* English version below *
Możecie być dumni: zaczęłam się pakować. No dobra, kupiłam walizkę. Ale to już krok do przodu! Łatwiej pakować się z walizką niż bez niej, prawda?Wiele osób przed wyjazdami robi sobie listy rzeczy, które chcą wziąć, żeby na pewno niczego nie zapomnieć. Od razu się Wam przyznam, że nigdy nie należałam do tych ludzi. Zazwyczaj pakuję się jakieś pół godziny przed wyjazdem na lotnisko, po prostu wrzucając do walizki pierwsze z brzegu ubrania, jakieś podstawowe kosmetyki i modląc się, żeby na miejscu były sklepy, bo na pewno czegoś zapomnę. I o ile ta metoda sprawdza się w przypadku wakacyjnych wyjazdów, o tyle pakowanie się na rok w taki sposób mogłoby za dobrze nie wypaść.
Dlatego tym razem zabrałam się za to trochę wcześniej. Nie zrobiłam listy, ale mam już mniej-więcej zaplanowane, co chcę spakować, więc nie jest źle.
W dzisiejszym poście postanowiłam pokazać Wam, czego na pewno nie zabraknie w mojej walizce, kiedy będę leciała do Stanów. W większości są to rzeczy z cyklu mało przydatnych, a bardziej poprawiających mi samopoczucie.
English version
Guys, you can be proud of me: I've started packing. Okay, I bought a suitcase. But that's a huge step forward, right? You can't even pack if you don't have one.
There are a lot of people who make 'To take' lists before going somewhere. I've never been one of them. My packing consists of throwing random stuff into the suitcase half an hour before leaving the house and praying that the place I'm going to is full of shops so I can buy the things I forgot about. This method works when I'm packing for two weeks, but I decided that it's a bit too risky packing like that for a whole year.
So, this time I've started a bit earlier. I didn't make a list, but I did think a lot about what I'm going to take with me.
Today I'm going to share with you some things that will definitely end up in my suitcase. I don't think any of them is actually useful but I'll feel better having them with me.
Zaczniemy od mojej "malutkiej" walizki. Nawet nie muszę się schylać, żeby ją podnieść! /Let's start with showing you my 'tiny' suitcase. It's half my height! |
1. Mój zeszyt z opowiadaniami / The notebook with short stories I write
2. Pamiętnik/ My diary
Dostałam go na święta 2 lub 3 lata temu i już wtedy postanowiłam, że zabiorę go ze sobą na wymianę. Ma ponad 1000 stron i waży niecałe 2kg. Ale hej, to moje kilogramy i mogę je marnować tak, jak mam ochotę! / I got it as a christmas gift 2 or 3 years ago and I decided then and there that I will take it with my for my year abroad. It has over 1000 pages, weighs almost 2kg and is a complete waste of space. But hey, it's my space to waste!
3. Piórnik i pisaki / Pencilcase and pens
Tak, tak, wiem, nie potrzebuję go, w Stanach kupię masę innych rzeczy, a oni nawet nie piszą długopisem. Ale jest ładny, a te długopisy są naprawdę dobre, jeszcze żadnymi tak dobrze mi się nie pisało. (Kupiłam je w MUJI) No i skoro mój pamiętnik waży "prawie 2kg" to musiałam czymś dobić do pełnych dwóch, żeby nie zgubić się w rachunkach./ I know: I don't need it, I will buy a lot of stuff like this in the USA and they don't even use pens there. But the pencilcase is cute and I really love those pens - I don't like using any other type. And, my diary weighs "almost 2kg" so I needed something to make it a whole number.
4. Mapa USA do kolorowania / A coloring map of the USA
Ona przynajmniej jest lekka. Nie wiem tylko, jak ją dowiozę bez zbytniego pogniecenia jej... W każdym razie zamierzam zbierać na niej podpisy ludzi, których tam poznam.
/At least this one is light. I still haven't figured out how to pack it without damaging it though... Anyway, I'm going to ask everyone I meet to sign it for me. (And I mean friends, not celebrities)
5. Bransoletka 'Stay Strong' /'Stay Strong' bracelet.
Naprawdę lubię Demi, a skoro jeszcze nie mogę zrobić sobie tatuażu, to chcę mieć te słowa przy sobie w jakiejś innej formie. / I really like Demi, and as I can't have a tattoo yet I'm keeping these words close to me in a different form.
A teraz gwóźdź programu! Wreszcie udało mi się kupić prezenty dla hostów. Stanęło na zestawie obrusów (takie same leżą u mnie w domu, więc załóżmy, że typowo polskie), podkładkach pod kubki z jakimiś ludowymi wzorami, magnesach na lodówkę z Warszawą i płycie Michała Szpaka (z autografem). Jak już dostaną to wstawię zdjęcia, ale nie wiem, czy nie czytają tego bloga, a chcę, żeby mieli niespodziankę.
/I finally bought gifts for my host family! For now they'll stay secret, as I want them to be a surprise, but after they receive them I'll post pictures.
ZOSTAŁO TYLKO 9 DNI!
Duża walizka :D tyle dźwigania będzie :D
OdpowiedzUsuńDuża walizka :D tyle dźwigania będzie :D
OdpowiedzUsuńW moim przypadku również stanęło jedynie na zakupie walizki. Dzisiaj wyciągnęłam rzeczy, które chcę zabrać ze sobą i doszłam do wniosku, że jeszcze ze 3 walizki by się przydały :)
OdpowiedzUsuńJa jutro wyciągam. Strach się bać ile tego wyjdzie!
UsuńOh jeju, jaka cegłówka z tego pamiętnika! Będziesz miała superpamiątkę, nie zaniedbuj go!
OdpowiedzUsuń+bagażu podręcznego raczej nie ważą, więc ciężkie rzeczy spróbuj zmieścić właśnie tam.
I jeżeli mogę się wypowiedzieć z pozycji wymianowego "oldie", to WEŹ DRES I GO UŻYWAJ. Jedną z nielicznych rzeczy, których żałuję z wymiany jest to, że codziennie ubierałam się do szkoły porządnie, mimo, że chodzenie w dresie było społecznie akceptowalne. Nie powtarzaj moich błędów i korzystaj z tej ubraniowej wolności! <3
Wszystkie rzeczy wymienione w tym poście wpycham do podręcznego, mam nadzieję, że nikt się mu nie przyjrzy :D
UsuńHahah właśnie jestem w trakcie upychania ubrań do walizki, klapki i dres poleciały jako pierwsze :D
Zamierzam też sprawdzić, czy oni naprawdę chodzą do szkoły w piżamie - jeśli tak (muszę zobaczyć na własne oczy), to zamierzam dołączyć do tego grona osób :3
A co do pamiętnika, to dam z siebie wszystko :D Ale od pięciu lat piszę pamiętniki nieprzerwanie i regularnie, więc powinno się udać :)
UsuńJa jak zaczęłam się pakować to zapakowałam o 10kg za dużo hahaha Miłej wymiany !
OdpowiedzUsuńflawlessbananaa.blogspot.com