Tak wygląda sala gimnastyczna. No nawet kolory te same co w HSM!
Ja z Kaylee, która jest moją "prawie koleżanką" - mamy razem jedną lekcję i uśmiechamy się do siebie na korytarzu.
W trakcie pep rally dowiedziałam się też, że wygrałam photo challenge na instagramie. Pewnie dlatego, że chyba jako jedyna robię zdjęcia wszystkiemu, nawet szkolnym szafkom, więc mieli z czego wybierać. Dostałam dyplom i $10 do wykorzystania w Sonic (taki fast food, muszę się tam wybrać).
Sam mecz też był bardzo udany: przede wszystkim, wygraliśmy! (Dowiedziałam się o tym następnego dnia z facebooka bo nadal nie rozumiem, o co chodzi w tej grze. W pewnym momencie zaczęłam też klaskać razem z kibicami przeciwnej drużyny, bo usłyszałam, że ktoś klaszcze i uznałam, że chyba pora się cieszyć. Ups)
Poza tym, na meczu poznałam moją drugą "prawie koleżankę" (tej już mniej brakuje do zostania prawdziwą koleżanką) i umówiłyśmy się, że w niedalekiej przyszłości wybierzemy się do kina.
Po drodze był Labor Day, więc mieliśmy wolne od szkoły. Z tej okazji zaprosiłam do siebie Gracie i Memi (ona jest z Tajlandii). Nasza dzika impreza polegała na wspólnym oglądaniu filmów Disneya, próbie złapania kurczaków i zakładach, kto odważy się stanąć bliżej gęsi. To ostatnie zakończyło się remisem i sprintem do domu, bo gęś nie była zachwycona naszą obecnością.
A dziś (9/6/2016) z Cassidy (tą, z którą gadałam na meczu) i jej znajomymi poszłam na County Fair. To było coś w rodzaju wesołego miasteczka, tylko połączonego z wystawą(?) świń i konkursem piękności. I żeby nie było, że jestem wredna pisząc to w jednym zdaniu: oba wydarzenia odbyły się na tej samej scenie.
Bardzo dobrze się bawiłam, chociaż bilety były dość drogie. Część atrakcji trochę mnie przerażała, bo wyglądały, jakby miały się rozpaść na kawałki. Ja wybrałam te, które wyglądały na najbardziej solidne i było super. Co prawda nie jestem fanką takich rzeczy, a na karuzeli o wdzięcznej nazwie Typhoon zaczęłam hiperwentylację połączoną z odmawianiem ostatniej w życiu modlitwy, ale większość przejażdżek mi się podobała. Poza tym, czego się nie robi, żeby znaleźć znajomych.
Jeżeli chcecie zobaczyć relację na żywo z następnego pep rally, State Fair (takie coś jak dziś tylko większe) i w ogóle to, co tutaj robię, to przypominam o moim snapczacie:
annecathymoore
Do napisania! :)
No mówiłam, że nasza blondi jeszcze zawojuje Amerykę hahah <3
OdpowiedzUsuń